Poszukiwanie... Odc 2


Po wyjściu z korytarza, tam gdzie mieszkałem to nagle odczułem ulgę i spokój. Poszedłem sobie dalej podziwiając miasto w którym mieszkałem. Nie miałem dobrego zżycia. W końcu mi się udało zdobyć ten cel. Nastała mnie taka myśl, gdzie są moi starzy znajomi. Grapie sie po głowie by się domyśleć, ale co mi tam. Rozglądam się dookoła miasta i tak sobie podziwiam mówiąc.
- ale się porobiło w tym mieście, wszystko nowe, wszystko zmienione, nawet nie wiem jak to się potoczyło, - Nagle ktoś mnie wola.
- Tomek?! - krzyczy z moim imieniem i się odwracam.
- Rozek ! Kurwa Rozek! kurwa kupę lat ! - przywitaliśmy się jak starzy kumple po latach i nagle mówi .
-  Gdzieś ty kurwa polazł , ze tyle czasu ciebie nie było tutaj? - Odpowiadam mu.
- To zbyt długa historia Rozek. Chodźmy skoczyć na piwo lub na whisky. - Od razu się zgodził nawet nie ma pojęcia gdzie ja go chce zabrać wiec mu mowie. - To co ? Do baru idziemy?  - Zaproponowałem mu bar.
- No to chodźmy do baru.  – Odezwał się. Idziemy , idziemy, idziemy i w końcu dotarliśmy do tego baru. Usiedliśmy sobie przed barkiem i zaczęła się rozmowa .
- No Tomek. No to powiedz mi jaki miałeś powód ucieczki do innego nowego życia?. – Więc mu odpowiadam .
- Oj Rozek zdziwisz się jak będę ci opowiadać, ale najpierw zamówmy sobie whisky. Barman!
- Słucham?
- Po proszę dwie whisky Jack Daniels czarny z colą i z lodem.
- Proszę bardzo.
- No to Rozek zaczynam opowiadać. Pamiętasz jakie ja miałem ciężkie chwile?
- Tak…
- No to już wiesz. Te długi w bankach itd. No jeszcze problemy rodzinne i takie tam różne. Więc tak. Nie dałem sobie rady z długami , za dużo brane, to nie zdrowo.  Więc musiał wyjechać z tego gówna, tylko najpierw musiałem zaliczyć kurs na operatora wózka widłowego i znaleźć prace w tej profesji. No a jak już zaliczyłem ten kurs, to musiałem tutaj popracować i z stąd nie miałem czasu, bo tylko miałem czas dla Patrycji. Po iluś tam miesięcy pracy to musiałem wyjechać do innego dużego miasta, żeby zarobić na długi. Jakoś mi się powodziło w życiu.  – Wołam barmana po następne whisky. – Barman !
- Tak?
- Proszę to samo
- Proszę bardzo. – Po chwili odezwał się Rozek.
- No a co u Patrycji tej Twojej najlepszej? – Gdy usłyszałem zapytanie to głowę puściłem w dół.
- Właśnie i to jest pytanie.
- Yyy . Co się stało?. – Jest w szoku.
- Po prostu zniknęła , żadnych wiadomości, żadnych telefonu, żadnego słowa i żadnych śladów i z jeszcze z tego powodu przyjechałem.
- Jak to możliwe?
- No tak, coś tu musi nie grać, dlatego się zabieram za poszukiwanie tej mojej najlepszej przyjaciółki. Przecież ma mój numer telefonu, ale dlaczego nie dzwoniła to nie wiem czemu.
-  Jakim sposobem to zrobisz i gdzie zamierzasz pojechać?
- Do Warszawy. To jest mój pierwszy trop.
- Jak to do Warszawy i skąd wiesz , że to Wawa?
- Pamiętam jak mi kiedyś powiedziała , że jedzie do Warszawy, ale najpierw chodź się zabawimy do białego rana tylko jeszcze zbierz swoją ekipę czyli Adriana , Artura i Jolcie i wtedy pojedziemy do HVN (Heaven )
- Ok. Za godzinę będę gotowy z ekipą, a gdzie będziemy spać?
- W Aucie raczej w busie …
- Skąd wytrzaśniesz busa?
- Wypożyczę od jakieś firmy . – Zdziwił się Rożek.
- Dobra , to do późna
- No do zobaczenia później…

C.D.N








0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Copyright © Blog by KrekosArt'89